Kroma z wydawnictwa Nagle!to porządnie napisana i zilustrowana opowieść na pograniczu fantasy i bajki. Jej lektura nie zmieni naszego życia ale jako pozycja rozrywkowa komiks pochodzącego z Włoch autora Lorenzo de Felici sprawdza się doskonale.
Kroma to opowieść o opresji, strachu i walce o przetrwanie. O konformizmie. Również o wolności i bezpieczeństwie oraz temu co ludzie są gotowi dla nich poświęcić. I czy to co dostają w zamian warte jest ceny jaką trzeba zapłacić.
W jedynym mieście ocalałym z bliżej niesprecyzowanej katastrofy żyją ostatni ocalali. Zwana Miastem Wyblakłym osada i jej mieszkańcy mają tylko jeden cel, przetrwanie. Całe życie i kultura miasta są podporządkowane temu celowi. Nazwa miasta bierze się z faktu że wszelkie kolory zostały w nim zakazane.
Z miastem kontrastuje otaczająca go dżungla, pełna barw i życia ale też niebezpieczeństw. Najgroźniejsze są kolorowe, wielkie jaszczurki które atakują wszystko co się rusza i jest kolorowe.
Główna bohaterka, tytułowa Kroma, jest odszczepieńcem prześladowanym przez mieszkańców miasta i traktowanym jak potwór. Komiks jest historią jej ucieczki z miasta i poznania świata poza jego granicami.
Kroma jest komiksem pełnym przemocy. Akcja w tej historii jest dynamiczna,opowieść rozwija się płynnie i logicznie. Historia jest wciągająca a bohaterowie interesujący i wzbudzający sympatię.
Rysunkowo komiks prezentuje się dobrze, rysunek jest quasi realistyczny aczkolwiek postaci są nieco zgeometryzowane, co jest bardzo częste w komiksach z Image.
Lorenzo de Felici to doświadczony rysownik, początkowo debiutował jako kolorysta. Później zajął się tworzeniem grafiki komiksowej, między innymi do Oblivion Song Kirkmana. Nie powinno więc dziwić że główną ideą jego debiutanckiego komiksu autorskiego jest kolor. Używa go jako metafory wolności i przygody, bycia żywym. Ludzie którzy poświęcili kolor by ratować swoje życie w rzeczywistości są już martwi.
Kroma warto/nie warto
Warto kupić komiks Kroma bo jest on porządną produkcją rozrywkową, niegłupią, dobrze napisaną i jeszcze lepiej narysowaną.
Nie warto kupować tego komiksu jeżeli liczymy na komiks który zmieni naszą wizję świata. W czym ta opowieść zawodzi to oryginalność. Metafora koloru jako synonimu dynamiki, odwagi i afirmacji życia w kontraście do mieszkańców miasta którzy dla własnego bezpieczeństwa zrezygnowali z wszystkiego co czyni życie wartym życia nie jest nadzwyczajnie oryginalna.
Kroma może nam zapewnić kilka godzin niezłej rozrywki i niewiele więcej. Zakończenie komiksu otwiera drogę do dalszego ciągu, większość tajemnic związanych ze światem pokazanym w Kromie nie zostaje rozwiązana. Wszystko zależy zapewne od wyników sprzedaży.