Władca nieprawości Pat Mills Clint Langley Greg Staples recenzja komiksu

władca nieprawości recenzja komiksu Pat Mills wydawnictwo Studio Lain 2000AD

Najnowszy komiks od wydawnictwa Studio Lain to kolejny album z serii Slaine. Pod wspólnym tytułem Władca nieprawości ukaże się oryginalna dylogia Name of the sword i The lord of misrule napisana przez Pata Millsa i zilustrowana przez Grega Staplesa i Clinta langleya który odpowiada za rysunki w drugiej części opowieści. Jest to kolejny rozdział w historii Slaine’a po restarcie w Rogatym Bogu. Nasz bohater, w towarzystwie Ukko i na rozkaz Bogini, wędruje w różne epoki historyczne by w jej imieniu zaprowadzać sprawiedliwość. We Władcy nieprawości trafia do Anglii po podboju Normanów.

Wnowej epoce Slaine musi nie tylko odnaleźć Niamh w jej nowym lokalnym wcieleniu ale też pokonać złego szeryfa i uwolnić uciskanych mieszkańców od normańskiego jarzma. Opowieść ma w sobie echa klasycznych wątków legend i opowieści jak ta o Robin Hoodzie czy Zielonym człowieku.

Historia opowiedziana w tym albumie, co jest klasyczne dla scenarzysty, jest bardzo krytyczna wobec wiary chrześcijańskiej. Slaine i jego stronnicy muszą obalić fałszywego boga chrześcijan i jego siepaczy by zapanował naturalny ład.

Album nie jest graficznie spójny, co jest naturalne przy produkcji oryginalnie publikowanej odcinkowo w magazynie 2000AD. Pierwszą część dyptyku zilustrował etatowy rysownik magazynu Greg Staples który oprócz Slaine rysował też Judge Dredda czy jeden epizod Opowieści z Telguuth zapowiadanych zdaje się przez Studio.

Staples ilustruje swoje komiksy w stylu hiperrealistycznym, używając malarskiej techniki bardzo podobnej do tej stosowanej przez Simona Bisleya czy Glena Fabry’ego w ich interpretacjach Slaina (Rogaty bóg i Zabójca demonów).

Część druga albumu jest dziełem Clinta Langleya, innego etatowego współpracownika 2000AD. Jest on znany ze swoich późniejszych prac z serii Slaine, w szczególności Books of Invasions (Ksiąg inwazji), ilustrowanych z dużą pomocą obróbki komputerowej co nadaje im hiperrealistycznego połysku.

Jednak we Władcy nieprawości Langley wciąż jeszcze używał klasycznej techniki szkicu bez obróbki komputerowej planszy, może poza jedną czy dwoma próbkami które można znaleźć w tym komiksie. Dlatego jego grafika w tym albumie jest diametralnie różna o tego co można zobaczyć w Księgach inwazji. To standardowy komiksowy rysunek w tuszu i kolory kładzione analogowo.

Władca nieprawości Warto czy nie warto?

Warto kupić ten komiks jeżeli jesteśmy fanami Slaina. Jest w nim to wszystko do czego nas ta seria przyzwyczaiła, przygoda, przemoc i trochę humoru. Slaine jest tu sobą, akcja jest szybka i brutalna. Władca nieprawości to komiks dynamiczny, taki jaki powinien być Slaine.

Nie warto kupować tego komiksu jeżeli liczymy na grafikę w stylu Ksiąg inwazji. Scenariusz tego dyptyku nie jest odkrywczy. Przede wszystkim są w tym komiksie narracyjne dłużyzny. Pat Mills wypełnia sporo plansz swoimi dywagacjami na temat kosmogonii i religii chrześcijańskiej. Abstrahując od religijnych przekonań czytelników, te wstawki nie wnoszą wiele nowego do opowieści a jedynie spowalniają narrację.

Inne recenzje z serii Warto/niewarto

Trent Rodolphe i Leo.

Zamek śpiący Lindy Medley.

Nocturnals Dana Breretona.