Jeż Jerzy zeszyty – powrót po latach

Jeż Jerzy autorstwa Rafała Skarżyckiego i Tomasza Leśniaka po blisko 13 latach nieobecności na naszym rynku komiksowym znów zagościł w księgarniach. Jeży po występach na wielkim ekranie musiał zrobić sobie przerwę. Czy trzynastka była pechowa? Czy powrót miał sens? Warto kupić zeszyty z nowymi przygodami Jerzego?

Cóż można powiedzieć, fani na pewno kupią, inni też nie powinni być zawiedzeni. Nowe przygody Jeża to powrót do znanych klimatów komiksu oraz wątków i postaci jak Stefan czy wizyta w piekle.

Są też obowiązkowo dresiarze.

Upływu czasu nie da się ukryć i Jerzy bierze udział w wydarzeniach pokroju walk MMA które nie były popularne w czasach młodości tej postaci. Są też nawiązania do pandemii i kilku innych wydarzeń z najnowszej historii. Nie można powiedzieć że Jerzy nie nadąża za współczesnością.

Sytuacja mogła się zmienić ale Jeż pozostał ten sam. Wciąż sprytny, wyluzowany i gotów pomóc w potrzebie. I podzielić się blantem.

Seria po powrocie zachowała wszystkie swoje zalety. Niestety jest też kilka wad. Przede wszystkim komiks wydaje się rozwodniony, co wydawałoby się niemożliwe w 20 stronicowym zeszycie. A jednak. Scenariusze obu zeszytów są pretekstowe i historie mogłyby być skondensowane co wyszłoby im na zdrowie. Oba zeszyty składają się z dwóch oddzielnych historii. Trzeba przyznać że historyjki są dość zabawne, jeżeli nawet niezbyt odkrywcze.

Jak wyglądał Jeż Jerzy w swoich najlepszych latach przypomniała mi ostatnio krótkiej opowieści z Jerzym w antologii poświęconej Żbikowi gdzie historyjka z Jeżem miała w sobie wszystko, głębszy humor, nostalgię i kwintesencję charakteru bohatera na kilku stronach. Mimo wszystko warto odżałować te kilkanaście złotych na przygody kultowego jeża.